Coś o Pawle:

Czyli o mnie 🙂

Moją działalność w marketingu internetowym zaczynałem jakoś pod koniec 2009 roku (o ile dobrze pamiętam).

Natomiast marketing sieciowy poznałem wcześniej (2007 rok). Miałem wielkie marzenia, myślałem że każdy z moich znajomych bez głupich pytań od razu do mnie dołączy. Jak się już pewnie domyślasz 99% osób patrzyła na mnie jak na kretyna.

Przez 2 pierwsze lata działalności dołączyło do mnie 2 kolegów. Żaden nic nie zrobił, a jeden nagle stwierdził, że to nielegalne 🙂

Nienawidziłem etatu i nie chciałem tam wracać (przez 13 miesięcy pracowałem w 6 różnych miejscach), dlatego musiałem coś z tym zrobić. Zbliżała się końcówka 2009 roku i przez przypadek znalazłem na YouTube pewnego gościa, który postanowił budować MLM przez Internet.

Momentalnie wrócił mi błysk w oczach. Wielkie nadzieje i nowa siła. Czułem, że Internet to rozwiązanie na wszelkie zło.

Zbudowałem bloga, założyłem autoresponder i pamiętam jak siedziałem przed monitorem i zastanawiałem się co to będzie za rok o tej samej porze…?

Rok minął bardzo szybko. Zgadnij jakie zrobiłem postępy? Byłem dokładnie w tym samym miejscu, czyli cały czas byłem spłukany i znowu wkurzony.

Bardzo chciałem grać w Lidze Mistrzów, chciałem być najlepszy ale zawsze coś mnie hamowało.

Walczyłem jeszcze przez kilka lat. W końcu zbudowałem 5 cyfrowy biznes w skali miesiąca. Rozwinąłem kilka źródeł dochodu, niby fajnie i kolorowo jednak pewnego razu coś zaczynało się psuć…

Mój biznes zaczął się cofać. Moje źródła dochodów, czyli programy i firmy, które budowałem, padały jeden po drugim.

Byłem w nieustannej walce i stresie. Nagle padło mi jedno źródło dochodów i musiałem zastąpić je nowym. Gdy już rozbudowałem to nowe źródło, to padło kolejne… i tak od nowa. Jak rozbudowałem kolejne to oczywiście padło jedno ze starszych.

Zamiast zarabiać coraz więcej i cieszyć się życiem, to cały czas walczyłem o przetrwanie. Wkurzające.

Moja liga mistrzów była coraz dalej.

Wiesz co stanowi problem?

Z jednej strony firmy MLM, które wciskają kit, czyli sprzedają swoje produkty po tak zawyżonych cenach, że ręce opadają (o planach marketingowych nie będę już wspominać, odcięcia prowizji są najlepsze).

Pozyskasz kogoś do współpracy, ale jak zobaczy ceny produktów, których nigdy wcześniej nie musiał używać, to kupi raz, może dwa i nara.

Z drugiej strony ogromnym problemem są programiki, które po kilku miesiącach działalności, często bez ostrzeżenia zwijają się z rynku. Wkładasz w taki program swoje serce, pieniądze i dużo zdrowia, a to Ci pada i wszyscy są na Ciebie wkurzeni (ostatnio jeden z liderów płakał przed kamerą i krzyczał – „nigdy więcej tego syfu!”).

Też wpadłem w pułapkę podobnych programów.

Krótko mówiąc, byłem już mocno wkurzony. Jak na złość straciłem przy okazji jeszcze około 5000 subskrybentów z mojej listy adresowej (jakiś wirus czy coś). Zostało mi 645 subskrybentów + około 2000 z innej listy.

Nie miałem już pomysłu co robić dalej… Szukałem z Wojtkiem Wesołowskim jakiegoś rozwiązania, czyli jakiejś nowej firmy do promocji, ale miałem z tym ogromny problem (Wojtek też). Praktycznie każda firma MLM mi nie pasowała. Albo drogie produkty, których mało osób używa albo jakieś dziwne warunki do spełnienia w planach marketingowych.

A miała być liga mistrzów 🙂

Nie wiem za bardzo jak do tego doszło, ale umówiłem się ze Sławkiem Lutrem na Skypa. Chciał mi pokazać jakiś ciekawy projekt. I tak szukałem swojego miejsce w świecie dlatego stwierdziłem, czemu nie…

Pod koniec naszej rozmowy powiedziałem Sławkowi, że się zastanowię i dam znać co dalej , ale prawda jest taka, że już wiedziałem… Szukałem tego praktycznie od 2007 roku do 2016 roku (mogłem delikatnie pomylić daty bo jakoś nie mam do tego pamięci)!

Wojtek też porozmawiał ze Sławkiem i ponownie postanowiliśmy połączyć siły.

Tak powstał TopNetwork oraz biznes życia, który budujemy wspólnie z naszym partnerem biznesowym.

W końcu mamy możliwość, aby zbudować stabilny biznes na długie lata i przede wszystkim, nie musisz wciskać kitu i promować 2, 3 razy za drogie produkty.

Minęło trochę czasu od rozmowy ze Sławkiem. Nie wszystko poszło po naszej myśli i mamy jeszcze dużo pracy (muszę praktycznie przebudować mój model biznesowy), ale przyszłość zapowiada się całkiem fajnie.

Mamy wiele pomysłów, niedługo powstanie panel VIP w TopNetwork, nowe materiały szkoleniowe, strony i kampanie.

Program, z którym współpracujemy (w połączeniu z TopNetwork) stworzył w moim odczuciu, jeśli nie najlepszy to jeden z najlepszych planów marketingowych na świecie. Są produkty, które mają normalne ceny i każdy ich używa.

To może być nasza liga mistrzów!

Sprawdź jak dokładnie działa ta maszyna… Może to będzie akurat coś dla Ciebie?

Kto wie?

Tutaj znajdziesz szczegóły – kliknij w ten link…

 

Paweł Grzech

 

 

 

 

 

Scroll to Top